Jak kupować używany samochód i nie dać się nabrać sprzedawcy?
Zakup samochodu to dla większości z nas nie lada przeżycie, zmiana auta zawsze wywołuje emocje, a najczęściej także stres. Nic w tym dziwnego. Kupując samochód, z reguły mamy konkretne wymagania. Nierzadko wydajemy spore, ciężko zarobione pieniądze i naturalnym jest, że chcielibyśmy otrzymać produkt wysokiej jakości i w dobrym stanie.
Szczególnie skomplikowane jest kupno pojazdu używanego. Rzecz jasna rzadko można znaleźć egzemplarz idealny, ślady eksploatacji to wszak coś, co odróżnia modele „salonowe” od tych z „drugiej ręki”. Jednak przy odrobinie szczęścia i zaangażowania możemy znaleźć używany samochód w świetnym stanie, którego wartość będzie proporcjonalna do stanu. Oczywiście o wiele łatwiej o satysfakcjonującą transakcję, gdy sprzedawca rzetelnie przedstawi nam nie tylko plusy, ale i mankamenty towaru.
Nieuczciwi sprzedawcy to plaga rynku samochodowego, niestety, tego typu „biznesmeni” są na tyle często spotykani, że pojawiły się liczne żarty na ich temat. Jednak w kupieniu samochodu z ukrytymi wadami lub przekłamanymi cechami nie ma nic śmiesznego. Jak zabezpieczyć się przed oszustami i handlarzami, którzy chcą przed nami co nieco ukryć?
Spis treści
Nieuczciwi sprzedawcy samochodów – czego się wystrzegać?
Najczęstszym przekłamaniem, na temat którego wśród sprzedających i kupujących używane auta pojawiły się już legendy, jest cofanie licznika. W przypadku nowszych aut zakłamywanie przebiegu jest nieco trudniejsze, ale jeśli kupujemy starszy egzemplarz, możemy spotkać się z celowymi zabiegami tuszującymi faktyczny poziom eksploatacji auta.
Wymienione nakładki na pedały powinny wzbudzić naszą czujność. Sprzedawca nie powinien mieć także nic przeciwko sprawdzeniu przebiegu auta w rejestrze przejechanych kilometrów, uzupełnianym między innymi w raportach serwisowych. Najprostszym sposobem jest sprawdzenie tego w raporcie VIN.
Oczywiste jest, że zdecydowana większość kupujących chciałaby zapłacić za samochód bezwypadkowy. Auto, które ma za sobą wypadek, nie tylko z dużym prawdopodobieństwem może sprawiać problemy techniczne w przyszłości czy mieć problem z przejściem przeglądu. Tego typu „bity” pojazd może stanowić niebezpieczeństwo dla kierowcy i pasażerów, zwłaszcza nieświadomych jego złego stanu.
Jeżeli posiadamy jakiekolwiek wątpliwości dotyczące bezwypadkowości pojazdu, który oglądamy, nie bójmy się zaproponować wizyty w warsztacie, gdzie fachowcy ocenią, czy auto faktycznie nigdy nie miało nieprzyjemnych przygód. Jeśli zaś takowe miały miejsce, warto wiedzieć, jak poważne były to uszkodzenia.
Warto zwrócić także uwagę na stan lakieru pojazdu, jego kondycja może nam wiele powiedzieć o przeszłości samochodu. Wielu sprzedawców stara się ukryć ewentualne uszkodzenia, na przykład stosując różnego rodzaju woski.
Uważnie powinniśmy obejrzeć całe auto, zwracając uwagę na ogniska korozji czy ubytki lakieru. Jeśli mamy taką możliwość, warto pojechać na oględziny auta z miernikiem lakieru, który jednoznacznie rozwieje wątpliwości.
„Samochód w stanie igła” – nie dajmy się nabrać
Pamiętajmy, że diabeł tkwi często w szczegółach, a te bardzo łatwo przeoczyć. Oczywiście, kupując używane auto, powinniśmy wykazać się dobrą wolą kupującego, ale warto brać pod uwagę, że także sprzedający powinien wspomnieć o wszystkim.
Jednym z sygnałów alarmowych jest kwestia na przykład klimatyzacji. Jeśli nie jest ona nabita, a co za tym idzie, nie możemy sprawdzić jej działania, nie wierzmy w zapewnienia o roztargnieniu. O tym, że w rzeczywistości po prostu są z nią problemy, możemy przekonać się na własnej skórze zbyt późno.
Z kolei jeśli sprzedający zapewnia, że wymienił określone części w aucie i dlatego sprzedaje je nieco drożej, nie wstydźmy się zapytać o potwierdzenia kupna, na przykład paragony. Nie tylko będziemy mieli zdecydowanie większą pewność, że podzespoły zostały wymienione, ale także świadomość, jakiej są jakości.
„Pierwszy właściciel” to slogan, który z pewnością może zachęcić do kupna auta. Ale tylko, jeśli jest zgodne z prawdą. Tymczasem nieuczciwi sprzedawcy bardzo często mocno rozszerzają znaczenie słowa „pierwszy”. Może się zdarzyć, że kupimy samochód od pierwszego właściciela, ale jedynie pierwszego w naszym kraju. Tymczasem auto sprowadzone z zagranicy mogło mieć ich wcześniej kilku. Warto dopytać osobę, z którą chcemy zawrzeć transakcję, o dowody potwierdzające, że sprzedaje towar z „pierwszej ręki”.
Czujni powinniśmy być także w przypadku samochodu teoretycznie gotowego do rejestracji w Polsce. Czasem może się okazać, że nieuczciwa osoba zatai przed nami informacje dotyczące uiszczenia niezbędnych opłat i w ten sposób koszt zakupu może się znacznie powiększyć.
Szczególnie ważne jest to w przypadku elementów, których wymiana jest bardzo kosztowna, jak na przykład rozrządu. Nowy element po wymianie może znacznie podnieść cenę auta używanego, a jeśli w rzeczywistości zastaniemy stary element (na przykład jedynie odświeżony wizualnie), możemy stracić podwójnie – nie tylko pieniądze, ale i czas potrzebny na ewentualną wymianę.
Pamiętajmy, że świat nie jest pełen nieuczciwych sprzedawców, którzy na każdym rogu czekają, aby nas oszukać. Warto mieć jednak świadomość, że na rynku samochodów używanych należy zachować czujność. Życzymy udanych zakupów.
